Wysoki remis 4:4 ŁKSu z Puszczą Niepołomice
To spotkanie na pewno nie należało do nudnych. To był istny festiwal bramek i wybitnych popisów piłkarskich zakończony jednak wyrównanym remisowym wynikiem ŁKS z Puszczą Niepołomice wynikiem aż 4:4.
Ilość bramek i udanych akcji spokojnie wystarczyła by na kilka spotkań. W tym wypadku mieliśmy istną kumulację. W sumie 8 goli podczas 90 minut spotkania oznacza jeden gol średnio co 10 minut. Jedno jest pewne, wszyscy zapamiętają to spotkanie na długo. Niepołomice przez ponad godzinę grały osłabione lecz udało im się utrzymać wysoki poziom gry. Aż trzy gole strzelił dla klubu były piłkarz ŁKS Wiktor Żytek.
Do przerwy…
W niedzielę I ligowe spotkanie 13 kolejki zaczęło się bez niespodzianek. Po porażce w Radomiu, ŁKS przeszedł od samego początku do działanie i szybko objął prowadzenie. Już w 9 minucie meczu Antonio Dominguez wykonał skuteczny rzut karny zakończony w siatce rywali. Po chwili przewaga ŁKS wzrosła do 2:0 i po celnym strzale Macieja Wolskiego, Gabriel Kobylak musiał ponownie wyjmować piłkę z siatki. Puszcza Niepołomice jednak nie zamierzała się biernie przyglądać po kilkunastu minutach udana akcje akcja zakończyła się lądowaniem piłki, ale tym razem w bramce ŁKS za sprawą Mariusza Złotka co zmieniło wynik na 2:1. Niemal natychmiastowy kontratak Łodzian zakończył się zdobytym 8 minut przed końcem pierwszej połowy strzałem Przemysława Sajdaka prosto w siatkę Niepołomic. Pierwsza część spotkania zakończyła się więc wynikiem 3:1 z dwubramkowym prowadzeniem dla ŁKS.
…i po półmetku spotkania
Druga połowa przyniosła emocjonujący ciąg dalszy. Zespół puszczy po przerwie zaczął na boisku przeważać i w 56 minucie zaczęła odrabiać stratę zmniejszając dystans do ŁKSu drugim golem. Piłkę tym razem posłał do bramki Łukasz Spławski zmieniając wynik na 3:2. Na rewanż nie trzeba było długo czekać gdyż już 3 minuty później za sprawą Domingueza wynik urósł do 4:2. Po tej bramce inicjatywę do końca spotkania na ostatnie pół godziny przejął niepołomicki zespół. W tym czasie dwukrotnie piłkę do siatki ŁKSu wbił w pięknym stylu Wiktor Żytek, raz strzałem głową a drugi precyzyjnym kopnięciem, które było, jak się okazało ostatnim golem w trakcie tego meczu. I choć Puszcza miała chrapkę na zwycięstwo ostatecznie musiała zadowolić się remisem. To wystarczyło jednak any odebrać Łodzianom pozycję lidera w tabeli.